wtorek, lutego 28, 2006

Dawno nie było ;)



Po imprezie

Impreze poprowadziła zaimportowana prosto z Ibizy,
sławna i niesamowita:



A to kilka fotek z imprezy:











I jeszcze jedno zdjęcie, które początkowo nie przeszło weryfikacji, ale ostatecznie zostało dopuszczone do publikacji. :)
DJ Pocahontas na stanowisku pracy:

poniedziałek, lutego 20, 2006

Agnieszka

piątek, lutego 17, 2006

Zaproszenie*



*Dotyczy tylko jeśli spełniasz poniższe kryteria:

1) znasz mnie
2) ja znam Ciebie
3) lubisz mnie
4) ja lubię Ciebie

Pierwsze kryterium oczywiście mocno zawęża grono potencjalnych gości.
Biorąc pod uwagę moją zdolność do zapominania twarzy i imion drugie drastycznie jeszcze tę liczbę zmniejsza.
Trzecie. Hmm, myślę że dużo jednak osób nie będzie.
A czwarte chyba jednak anuluje. Bo równie dobrze mógłbym nie publikować zaproszenia. ;)

poniedziałek, lutego 13, 2006

Bilbordy, plakaty i inne

Coś czego w Luksemburgu nie uświadczysz.
I nie mówię o mieście Luksemburg, ale o całym kraju.
Nie ma bilbordów ani w miejscowościach, ani przy wjazdach do nich.
Jeżdząc przez cały kraj (najbardziej oddalone punkty to: 82km wzdłuż i 57km wszerz) mija się tylko kolejne znaki drogowe i oznaczenia miejscowości.
Jedynym zaobserwowanym odstępstwem od tego były plansze wystawiane przy drogach (bilbordami tego na pewno nawać nie można) w czasie wyborów do parlamentu. Czyli stały plansze z wieką fotą kandydata i ... i to wszystko. Chyba po prostu ma to na celu pokazanie, że dany osobnik kandyduje, a wszyscy go i jego poglądy znają więc po co zbędne komplikowanie przekazu. :)
Z jednej strony jest to przyjemne, gdy krajobraz nie jest zasłoniety pstrokacizną reklam, a z drugiej strony jeżdżąc transportem publicznym zawsze jest coś do poczytania/popatrzenia. ;)
Ale kto tutaj jeździ transportem publicznym?! :)

Ostatnio zaobserwowałem, że ludzie sie jednak nie poddają i zaczeli reklamować się za pomocą plakatów na latarniach, skrzynkach elektrycznych czy ogrodzeniach budów.
Ale nie tylko ja to zobaczyłem. :)
Policja też.
Od dzisiaj każdy plakat wiszący poza wyznaczonym to tego miejscem będzie sprawdzony i reklamodawca zapłaci 250€ kary. Za każdy pojedynczy plakat. :)
Biorac pod uwagę skuteczność tutejszych władz za jakieś 2 tygodnie ciężko będzi znaleźć jakikolwiek. :)

Zatem co zostaje?
- Internet - prawie nie istnieje (ale o tym innym razem)
- RTV - coś jest, nawet telezakupy widziałem, ale że nie rozumiem to się nie wypowiadam
- ulotki rozdawane na mieście - raz widziałem i chyba tylko obcokrajowcy nie byli zdziwieni i zafascynowani tym faktem
- skrzynki na listy - tego jest dużo; oczywiście większość ludzi ma nalepki na skrzynkach, że nie chcą materiałów reklamowych co jest respektowane, a co za tym idzie powyższe po prostu leżą na podłodze przy wejściu do klatki i jeśli nie zostaną "rozebrane" przez mieszkańców zostaną zebrane rano przez pania sprzatającą blok;
- gazety - to chyba tutaj właściwy rynek reklamowy; wkładek w gazetach lokalnych zazwyczaj więcej objętościowo niż samej gazety;

Aha!
Zapomniałem o tak popularnych na całym świecie reklamach telefonicznych!
Ale dlatego, że tutaj ich nie ma.
Jak też wielu innych. :)

poniedziałek, lutego 06, 2006

Zawody pływackie

Niestety wpis będzie tendencyjny.
Jedynie dla płci pięknej.
Zawody oczywiście były "koedukacyjne", ale zamieścić zdjęć pływaczek nie mam odwagi.

Zatem zaczynamy.
Na początek od przykrych konsekwencji częstego spędzania wolnego czasu nad wodą:



Oczywiście w przerwach między pływaniem też może być wesoło...


... a zarazem cicho i spokojnie



A to już tylko dla pań o mocnych nerwach.
Jeżeli któraś zagustuje w poniższym to zapraszam na pierwsze lepsze zawody pływackie.
Panowie nie staraja sie nawet za wiele zasłaniać. Wręcz przeciwnie!




A tu żeby choć trochę było sprawiedliwie:



Niestety "białogłowa" jedynie dopingowała swoich roznegliżowanych kolegów, także nie będzie zdjęć w kostiumie kąpielowym :(

I to koniec.
Następny raz może uda mi się podpatrzeć np. siatkówkę plażową kobiet ;)
Byłby to miły "rewanż" za dzisiejszy wpis :)

Bambesz...

...lub jakkolwiek się to pisze :)
Nazwa lasu obok miasta Luksemburg, w którym jest kilka zróżnicowanych tras rowerowo-biegowo-spacerowych.
Wybraliśmy trasę średnią: żółtą




Oczywiście główny pretekst wyjścia z domu:


"Na wyniosłości drogi oczom ich ukazał się las...


...przeszkód"




Tolerancja bez granic:
nawet trzynożne osoby mają swój oddzielny plan ćwiczeń :)


Trochę out off topic, ale ciężko było się powstrzymać...

... i tu też :)