niedziela, kwietnia 16, 2006

No Comment













5 Comments:

Blogger kojn said...

Ja P****ole!!!! Nie wiem jak wam się udało, ale cholernie sie ciesze, ze wyszliscie bez wiekszych urazów.

1:58 PM  
Anonymous Anonimowy said...

kochani, nie mam pytań.
miałem dość mieszane odczucia po pierwszych sekundach jak zobaczyłem zdjęcia na blogu. bo z jednej strony to kurwa nie wyglądało jakby ktoś przeżył, z drugiej rodzice by chyba nie wrzucali fotek...
daje do myślenia. Ciesze się ze z Wami wszystko ok.

9:13 AM  
Anonymous Anonimowy said...

Moi drodzy.
Po cudownym ocaleniu z poważnej opresji nie wypada nic innego, jak tylko udać się na pielgrzymkę do siedziby firmy SSangYong celem złożenia kwiatów i wotów dziękczynnych na ręce Prezesa Zarządu p. Hyung-Tak Choi.

W sprawach pielgrzymek przyjmuje on w poniedziałki i środy od 16tej do 18tej (150-3, Chilgoi-dong, Pyungtaek-si, Gyeonggi-do, Korea) Zalecane jest wcześniejsze telefoniczne umówienie wizyty pod nr: 82.31.610.1114 (prosić p. M. K. Park)

12:07 PM  
Blogger Sadek said...

Hehe, pomysł jest dobry :)
Jedynie nie mam czym na chwile obecna się tam dostać ;)
Ale pocztówkę jakąś chyba wyśle!

5:51 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Ciesze sie, ze udalo Wam sie szczesliwie to przezyc.
Opatrznosc Wam sprzyja :-)!
Ciezko ogladac te zdjecia ze swiadomoscia, ze w srodku siedzialy zywe istoty.
A psa to Wam Bardzo zazdroszcze!
Ahh..uwazajcie na siebie.

Pozdrawiam.

3:02 PM  

Prześlij komentarz

<< Home