Zima is back!
Wróciła zima i wygląda, że ma ochote zostać na dłużej. :)
Nie musze chyba dodawać, że przeszczęśliwy jest Borys oraz właściciel wypasionego śniegołaza z napędem stałym na 4 koła. ;)
Ekolodzy nigdy nie zrozumieją ile radości daje paliwożerny smok.
Swoją drogą to ładnie uklepany śnieg na polu, gdzie spalono krzyż to w dużej mierze moja zasługa. :)
Ewentualne dziury też.
Niestety są też ofiary :(
Jako, że w Afryce ciężko z netem nieświadome niczego bociany zebrały tabołki i wybrały się w podróż do Europy.
A tu klops. Zima w pełni.
Lecące "klucze" wyglądały na totalnie skołowane. I to dosłownie, bo zamiast lecieć prosto ciągle krążyły, zawracały i ogólnie jakoś tak chaotycznie im to szło.
Ale za to jak głośno! Zagłuszyły nawet startujący potężny samolot cargo! :)
Swoją drogą pierwszy raz widziałem na raz tyle bocianów.
W pierwszej gromadzie doliczylem się (na zdjęciu oczywiście) jakiś 907 sztuk (± 15).
Druga gromada ciut mniejsza. Nie liczylem. Ale porównując na oko z tą przeliczoną to jakieś 600 sztuk.
Chyba w tym roku zdam do kolejnej klasy. :)
Ciekawe czy to nasze, polskie?
Podobno co czwarty bociek na świecie jest nasz! :)
Wracając jednak do tematu.
Bociany to nie jedyne ofiary.
Z ukrycia wyszedł tajemniczy ruch przeciwników bałwanów śniegowych.
Ich znakiem rozpoznawczym jest:
A efektem pracy:
[Uwaga! Tylko dla czytelników dorosłych o mocnych nerwach!]
Nie dodam jakie wrażenie to robi jak sie widzi to po raz pierwszy o północy w pustym parku (tak właśnie mi sie trafiło), ale oczywiście zimnej krwi starczyło mi na zrobienie fotki :)
Ale chęć zemsty jest wielka!
Pociesze tylko co bardziej zdenerwowanych, że głowa wróciła na swoje prawowite miejsce po dwóch dniach rozłaki. Brakuje tylko ucha, które zapewne nie przetrwało upadku z pala na ziemię. Ale uśmiech nadal zdobi głowę bałwanka :)
Pocieszeniem może być, że społeczność bałwanków jest dość liczna i nie zamierza się poddać!
Bynajmniej nie przed nastaniem wiosny.
Nie musze chyba dodawać, że przeszczęśliwy jest Borys oraz właściciel wypasionego śniegołaza z napędem stałym na 4 koła. ;)
Ekolodzy nigdy nie zrozumieją ile radości daje paliwożerny smok.
Swoją drogą to ładnie uklepany śnieg na polu, gdzie spalono krzyż to w dużej mierze moja zasługa. :)
Ewentualne dziury też.
Niestety są też ofiary :(
Jako, że w Afryce ciężko z netem nieświadome niczego bociany zebrały tabołki i wybrały się w podróż do Europy.
A tu klops. Zima w pełni.
Lecące "klucze" wyglądały na totalnie skołowane. I to dosłownie, bo zamiast lecieć prosto ciągle krążyły, zawracały i ogólnie jakoś tak chaotycznie im to szło.
Ale za to jak głośno! Zagłuszyły nawet startujący potężny samolot cargo! :)
Swoją drogą pierwszy raz widziałem na raz tyle bocianów.
W pierwszej gromadzie doliczylem się (na zdjęciu oczywiście) jakiś 907 sztuk (± 15).
Druga gromada ciut mniejsza. Nie liczylem. Ale porównując na oko z tą przeliczoną to jakieś 600 sztuk.
Chyba w tym roku zdam do kolejnej klasy. :)
Ciekawe czy to nasze, polskie?
Podobno co czwarty bociek na świecie jest nasz! :)
Wracając jednak do tematu.
Bociany to nie jedyne ofiary.
Z ukrycia wyszedł tajemniczy ruch przeciwników bałwanów śniegowych.
Ich znakiem rozpoznawczym jest:
A efektem pracy:
[Uwaga! Tylko dla czytelników dorosłych o mocnych nerwach!]
Nie dodam jakie wrażenie to robi jak sie widzi to po raz pierwszy o północy w pustym parku (tak właśnie mi sie trafiło), ale oczywiście zimnej krwi starczyło mi na zrobienie fotki :)
Ale chęć zemsty jest wielka!
Pociesze tylko co bardziej zdenerwowanych, że głowa wróciła na swoje prawowite miejsce po dwóch dniach rozłaki. Brakuje tylko ucha, które zapewne nie przetrwało upadku z pala na ziemię. Ale uśmiech nadal zdobi głowę bałwanka :)
Pocieszeniem może być, że społeczność bałwanków jest dość liczna i nie zamierza się poddać!
Bynajmniej nie przed nastaniem wiosny.
2 Comments:
Przypomne tylko fraszke znanego polskiego poety, która stała sie niemalże hymnem narodowym (moim na pewno)
Kochana zimo,
Z Tobą jest mi jak w raju!
Tylko przychodź do nas w grduniu,
a nie kurwa w maju!
z ostatniej chwili:
kojn wrócił, ale obecnie zajęła go Jola, więc pewnie za kilka dni się odezwie.
Wiem od Agi, że właśnie powinien juz Kojn być, ale nie mam odwagi przeszkadzać i zaczepiać go :)
Poczekamy. :)
Prześlij komentarz
<< Home